Aleksandra Magryta,
koordynatorka wolontariatu
w nieregularniku
lesbijsko-feministycznym FURIA:
koordynatorka wolontariatu
w nieregularniku
lesbijsko-feministycznym FURIA:
Obecnie działam w kilku organizacjach – na przykład wraz z Porozumieniem Kobiet 8 Marca współorganizuję warszawską Manifę ((www.porozumieniekobiet.home.pl). Poza tym przymierzam się do napisania pracy magisterskiej z germanistyki. Udzielam się właściwie od zawsze, toteż nietrudno się dziwić, że wcześniej czy później trafiałam do organizacji, których działalność naprawdę mnie interesowała.
Warszawę lubię, ponieważ mam tu świetnych przyjaciół, z którymi wspólnie angażujemy się w rozmaite akcje. Stołeczne miejsca, które szczególnie polecam, to: Kinoteka (www.kinoteka.pl -świetne filmy!), NWŚ (uwielbiam ich program kulturalny – dla każdego coś dobrego http://www.krytykapolityczna.pl/Nowy-Wspanialy-Swiat/menu-id-238.html), Regeneracja (miejsce z klimatem) i Naleśnikarnia Bastylia (najlepsze naleśniki w Warszawie, a poza tym zawsze mogę liczyć na to, że spotkam tu moje koleżanki - www.bastylia.com.pl). Pyszna szarlotka i sympatyczna obsługa sprawia, że lubię też Szpulkę (http://www.pora.pl/venue/szpulka-cafe-bar), w której 21 października o 19:00 odbędzie się spotkanie z zespołem redakcyjnym Furii (www.furia.org.pl).
Największym wyzwaniem po przeprowadzce z Koszalina do Warszawy było dla mnie przyzwyczajenie się do rozmiarów stolicy i do uciążliwych korków w godzinach szczytu.
Jednak mimo tego, że mieszkam tu zaledwie od kilku lat, nie czuję się tu przyjezdną. To miasto jest - obok Berlina - jedynym miejscem, gdzie czuję się jak w domu. Początkującym warszawiankom i warszawiakom radzę, aby zaangażowali się w jakieś inicjatywy, bo dzięki temu poznają świetnych ludzi, a przy okazji i samą stolicę.